MIŁOSIERDZIE

MIŁOSIERDZIE JEST UWZNIOŚLENIEM I WYNIESIENIEM DO NIEBA I KU BOGU.

Jak pracujemy nad sobą, to też zaczynamy w sobie powoli mobilizować siły miłosierdzia. Kiedy dajemy tymi siłami wyraz swej obecności na tej Planecie, to owe czyny zapisują się jako miłosierdzie. Miłosierdzie jako stan, jest bardzo rozbudowane. Miłosiernym jest ten, kto miłość sieje. Jak jestem w miłowaniu to nie spocznę póki zdrowie, szczęście, wolność i wszystko co najcudowniejsze nie zagości w tym świecie, w człowieku i jego egzystencji. To siła, która nas wyraża. Działamy dla innych jako i dla siebie. Kiedy podnosimy naszą wartość energetyczną, wchodzimy we współodczuwanie i współtworzenie, to możemy osiągnąć do 60% miłosierdzia. Wtedy otwieramy pierwszy raz kanał duchowy własnymi siłami na poziomie całej istoty, to jest potężny ładunek zmian. Posługujemy się mocą, mamy wpływ na wiele rzeczy.

Falą nośną jest aktywna miłość wyrażona na wszystkich poziomach czyli miłosierdzie. Trzeba się odnaleźć w Domu Bożym. Eden jest energetycznym utrzymaniem pewnych parametrów.

Kto przekroczy poziom 9, wejdzie w kanał duchowy, wejdzie w miłosierdzie, zyskuje wsparcie świata duchowego przy wszystkich swoich ruchach życiowych. Sama jego obecność niektórym pomoże. Modlitwa czyli osiągnięcie tych stanów jest po to, by najpierw stoczyć bój o siebie, by nie mieć problemów z ludźmi. Człowiek w strumieniu energetycznym jest w stanie odzyskać 80 % myśli, przeszłość znika, odzyskujesz wpływ na życie w 80 % i 80 % swojej mocy. W kanale duchowym IQ wzrasta do 160, ciśnienie energetyczne do 150-160 %, odporność biologiczna 4,5-5,0. Od poziomu 13 go jest stan przemienienia, tu człowiek zaczyna posługiwać się światłem duchowym i nim być. Zło go już nie złamie. Jak wolni ludzie utrzymują te stany poprawnego widzenia ludzi i świata jakie kiedyś mieli, uzyskują większy potencjał, wpływ na własne życie, na przemianę, która jest
w innych. Zawsze wiesz jak reagować, jakie słowa znaleźć itd.

MIŁOSIERDZIE – to wzorcowa wibracja, jest podpisaniem indywidualnej umowy ze światem duchowym. Dotyczy aktywnego wchodzenia w miłość do Świata i odpowiedzialność za ten Świat, a właściwe tego zrozumienie musi spływać z wymiarów duchowych, a wtedy z tamtąd przychodzi wsparcie dla nas w naszych wysiłkach zmierzających do uczynienia tego Świata szczęśliwym. To stan pełnej aktywności w obszarach wysokoenergetycznych i duchowych. By wejść w Miłosierdzie, człowiek musi wpierw zjednoczyć się ze Światem i ludźmi w kochaniu i w pełnym wybaczeniu. Powstaje wtedy cisza – akceptacja i dystans od zaburzeń energetycznych wynikłych z różnorodnych sytuacji życiowych, pozwalając jednostce ludzkiej wejść w strumień energetyczny na poziomie nadduszy i wzbudzić w sobie stan współodczuwania i współtworzenia, gdzie to, co moje, staje się wspólnym i współdzielonym. Kolejnym etapem przemiany (wzrastania duchowego) jest otworzenie kanału duchowego, w którym stan Miłosierdzia jest koroną wieńcząca całe dzieło stworzenia. Archetyp Adama i Ewy zlewa się tu w działanie na poziomie świadomości duchowej, która jedynie kieruje nową rzeczywistość, nie poświęcając ani sekundy na rozpamiętywaniem niechcianej przeszłości. Tu budzą się takie wspaniałe stany duchowe jak Opieka, Troska, Miłość, Odpowiedzialność i Zrozumienie, które nie mają nic wspólnego z ludzką terminologią, ze znaczeniem przypisanym fizycznej materii. To stany wyniesienia duszy i nadduszy w progi stworzenia, gdzie Słowo Boże jest słyszane intencjonalnie o każdej porze dnia i nocy. Ten, kto owe stany w sobie otworzy, ten powoli ku całkowitemu wyzwoleniu ruszy i sam z czasem zacznie tworzyć nowe wartości w światach sobie przypisanych.

MODLITWA MIŁOSIERDZIE: (JAK ZBYSZEK TO ZALICZAŁ)
„Radość znikła gdy okazało się, że nie potrafię podnieść poprzeczki (tych 50% 60%) wartości miłosierdzia. Miłosierdzie istnieje do poziomu 15 tego, jest wartością ludzką. Od poziomu 16 go pojawiają się wartości duchowe i mają one inne oblicze niż miłosierne a ty jesteś tworzący i działający, jesteś maszyną Nowego. Poprosiłem Opiekuna o wsparcie…. Z ostałem zabrany do Głowicy, do kręgu Złotych Braci…..leżałem na plecach w Jasnogórskim kościele…. Zaczęło mnie niepokoić to, co coraz wyraźniej docierało do moich uszu (w miłosierdziu jesteś bardziej połączony z innymi czujesz i słyszysz)…słyszałem myśli każdego przechodzącego obok mnie człowieka. Poznawałem historię jego życia ten fragment przeszłości, który był bezpośrednio związany z jego przybyciem po wsparcie Matki Boskiej Częstochowskiej. Tu zaczęło się prawdziwe piekło. Tutaj zrozumiałem, że to co się działo w mojej głowie było niczym wobec tego, co dręczyło tych ludzi. Słyszałem okropne rzeczy….te świętoszkowate na pokaz osoby, te zginające się na kolanach postacie, stanowiły jaskrawe zaprzeczenie tego, co od lat budowało się w moim sercu. Ci złożeni chorobą ludzie, te wykrzywione grymasem z nieszczęścia twarze, te naginające się pod ciężarem życiowej
porażki twory, snuły tak okropne wizje własnej i innych przeszłości, iż kamieniałem z przerażenia. W obliczu Bożego Majestatu niemal żaden z nich nie wahał się bluźnić, szydzić,
nienawidzić i snuć intrygi. Uwięzieni w chorych wizjach wydawali się gorsi od demonów, może to byli przebierańcy? Ubolewali tylko nad sobą, prosili o łaski tylko dla siebie, a wszystko po to, by jak uda się podnieść z choroby lub ustawić w życiu, pokazać innym swoją wyższość, ich z dominować, zniszczyć upodlić w ogniu własnej odradzającej się potęgi.
Umierający na raka mężczyzna, któremu towarzyszyła żona i dwójka dzieci, miast myśleć o dobru rodziny, żywił pretensje do Boga za to, że jego wspólnikowi dał więcej niż jemu. W jego zanoszonej przed ołtarze prośbie był żal, nienawiść do całego świata, że inni mieli więcej od niego. Ratował zdrowie by dokopać wspólnikowi, który wcześniej rozdzielił firmę, niż ten go zdążył oskubać. Żona płakała wyłącznie nad sobą bo śmierć męża oznaczała dla niej koniec luksusu, dzieci pragnęły wyłącznie kasy i pod tym kątem aprobowały wyzdrowienie ojca….. U kobiety nie było wspomnienia miłości (do córki) tylko chęć odwetu za to, że ktoś uciekł spod jej tyranii, itd. Od święta trafiał się ktoś normalny. ….Kruszałem w ogniu nieprawości, zwyrodnialstwa, obłudy, umierałem kawałek po kawałku….błagałem Boga o wyrozumiałość, o zaprze stanie, o poniechanie widowiska bo czułem, że tego nie wytrzymam……Umierając wykrzyczałem, że nie spocznę dopóki nie uwolnię tego świata, tych ludzi ( a nie zrobił bym tego, gdybym na początku nie przerobił pokochania, wybaczenia, itd. gdybym nie miał Kowalskiego przerobionego) od mechanizmów, które ich upodliły przekształcając w mściwe i zagubione w ignoranctwie zwierzęta. Wyłem do Boga prosząc by obdarzył mnie mocą stworzenia Nowego, które zniszczy całe zakłamanie tego świata dając ludziom sposobność do uratowania własnej duszy….”

PRZEKAZ ZBYSZKA : „To całkowity i jedyny system duchowego wzrastania. Gdy uda się wam przekroczyć opisane granice wraz z miłosierdziem uzyskacie poziom uświęconego . Moc, którą miał Jezus w chwili przyjmowania chrztu, pełny szesnasty w całej istocie”. Jak wchodzisz w poziom 9 ty jesteś świętym, czyli takim kimś, kto jeszcze będzie popełniał błędy ale zawsze będzie je naprawiał. Chyba, że nie można bo skrzywdzony zginął. „Od tamtej pory zacznie się wasze prawdziwe życie ale już osiągając stały poziom na 13-tce, stan po przerobieniu współtworzenia, przerywacie nieodwołalnie łańcuch karmicznych powrotów. Czy uda się to w tym czy w innym życiu, zależy tylko od was. Moim zdaniem nie warto zwlekać. Proszę pamiętać jeszcze o jednym, przepracowanie tylko jednego z działów niewiele zmieni. Do uruchomianie energii potrzebujecie całości. Ani modna dziś technika wybaczania ani cokolwiek innego w oderwaniu od pozostałych elementów przemiany nie zakończy się sukcesem, daremny wasz trud, niepowetowana strata czasu i pieniędzy. Chyba, że spotykacie się w miłym towarzystwie, co zmienia postać rzeczy. Opisano tu elementy stanowiące trzon rozpamiętywania wczorajszego dnia, przerabia się w czasie modlitwy od dołu, to znaczy uwaga poświęca temu elementowi, który od najniższego wibracyjnie poziomu począwszy, nie został zaliczony. Zdanie testu oznacza przejście na następny poziom gry”.

Modlitwa Właściwy ogląd- miłosierdzie :
Miłosierdzie to stan dzięki któremu jesteśmy zharmonizowani z Całością, stan pełnej jedności. Stan miłosierdzia nie ma swoich poziomów ale musi zawierać w sobie wszystkie elementy. Musi być coś co zespala te elementy z pominięciem umysłu, logiki, psychikę ze wszystkimi potrzebami. To może być spojrzenie Ojca, ta chwila, w której Bóg tworzył swoje dziecko. Tworzył je w miłości, to znaczy, że czas tej miłości jest nieco inny, to było doświadczenie, umożliwienie Synowi Bożemu pełne poznawanie wszystkiego, także bólu, cierpienia, także niewłaściwego. On wiedział, że przyjdą trudne chwile, że Syn na kolanach będzie prosił Ojca o pomoc, ale zrozumie jak to wszystko funkcjonuje. Miłosierny jest ten, który rozumie ten cały mechanizm, by wprowadzać w nim zmiany, jak by Bóg chciał. Bóg dał nam wolną wolę, nie wprowadził zmian, więc zrozumienie i odpowiedzialność polega na tym, by załapać iż wszystko to co się dzieje może się dziać a my drugiemu człowiekowi możemy złożyć propozycję ewentualnych zmian jeśli je zaakceptuje. Mamy tez prawo, by stać się prawem wolnego wyboru wiedzą o PTP i o tym czego człowiek doświadczyć powinien. Doświadczenie życia musi być pełne, bo inaczej dusza , naddusza , Duch ciągle będą wracać do tego samego miejsca i tego się uczyć, to jak fundamenty domu. W miłosierdziu szanujesz życie. Miłosierdzie, z jednej strony musi zawierać w sobie Boga i wszystkie Jego instrumenty, widzieć Boży świat i go odczuwać, chcieć, by ów istniał w drugim człowieku ale jednocześnie musisz pozwolić mu na zbieranie doświadczeń, bo inaczej Ład Boży i Boża Sprawiedliwość byłyby pogwałceniem naturalnego porządku, pogwałceniem możliwości wzrastania. Dzieci zamożnych rodziców muszą też chodzić do szkoły. W Szkole Przetrwania jest podpowiedź jak dziecko ma wzrastać, doskonalić się, by doświadczając przeciwieństw wzrosnąć szybko jako człowiek. Od nas zależy ustawianie świata, by było jak najmniej cierpienia. W świecie doskonałym też jest cierpienie i nauka, ale mechanizmy to wywołujące są mniejsze. W naszym świecie tło doświadczeń jest niepoprawne. Świat przyszłościowy musi też dostarczyć człowiekowi budzenie się w prawdzie o wszystkim, zawierać w sobie Drzewo Poznania a owocem jego jest dobro i zło. Musimy być najpierw miłosierni wobec siebie, rozumiejący, że możemy stać się elementem Domu Bożego. Trzeba podpowiedzieć ludziom jak świat tonie w iluzji. Jak tworzysz, utrzymujesz Dom Boży to sprawisz, iż powoli świat będzie wyglądał inaczej, Duch jest cierpliwy, coś założy i się stanie. Pozwalamy, by Dom Boży zaistniał w całej naszej przestrzeni, powoli nas zmodyfikuje i ukaże sposoby wspierania tego świata w przemianie, w powrocie ku Duchowi tzn. Bogu. Możemy chcieć docierać od razu do ludzkiego serca i procesorka w nim. Musi tu też być element wzrastania przez doświadczanie zaprzeczeń. Chodzi o to byśmy zechcieli być miłosiernymi, miłość siejącymi nie bojąc się tego, że zrobimy coś niewłaściwie, każdy ma zmodyfikowany procesorek, który trzeba przywrócić do pierwotnych wartości. Wtedy w człowieku nie będziemy widzieć zła tylko programowe zagubienie, patrzeć na świat jak patrzy Bóg. Trzeba oprogramować procesorek. Miłosierdzie w naszym wykonaniu to miłosierdzie aniołków, będą walczyć z procesorkami. Mamy czuć się cząstką Bożego programu zmian, którym steruje Syn Boży, a wspiera nas Nicość, bo Ona jest mechanizmem, który utrzymuje całe Łono, cały kosmos, to co jest Duchem Świętym. Jest znowu światło z groty Śpiących Rycerzy, a my siedzimy na tronie własnego życia. To światełko jest cząstką Domu Bożego, tworzy się też światełko duchowe, powoli we wszystko wnika, rozprzestrzenia się po całym kosmosie. Niech przeniknie wszystko Dom Boży. Dusza zła nie zawiera w sobie świadomości, to jest robot, to co wybierze to jego sprawa, byle nie niszczył innych. Dom Boży kotwi się w nas, na świecie będzie go tyle, ile jest w nas, a w nas tyle ile naszej prawdy o nas samych i o tym co się dzieje. UFO i my to cząstki dzieci Bożych, które próbują w tym świecie doświadczyć radości. Kiedy Dom Boży jest w nas zawarty i przez nas promieniuje, to zawsze będziemy wiedzieli co zrobić, by było dobrze dla wszystkich. Niech wszyscy usłyszą prawdę o Bogu, poznają prawdę o sobie. Pierwszy krok na Drzewie Poznania to odkrycie, że się tu jest i musi się wybrać drogę ku dobru albo ku złu. Starajmy się nosić w sobie Dom Boży, by kiedyś powiedzieć, królestwo moje nie z tego świata, ale skoro jestem jego przedstawicielem, to noszę jego wibracje, jego potęgę w sobie. W Domu Bożym można widzieć od razu właściwe rozwiązanie. Będąc w Domu Bożym uzdrawiamy, widzimy wszystkich tu zebranych a pośród nich siebie, działamy swoja intencją.

„ I już nigdy nie patrz na ludzi jako na pokrywy, jako na cząstki wielkiej istoty ludzkiej, bo na ich poziomie utkniesz, tylko spoglądaj na nich jako na Synów Bożych doświadczających gry w życie. W ten sposób staniesz się w ich całości obecny, całą ją ku odrodzeniu prowadząc. Zapomnij o winie, krzywdzie, niedołęstwie i pozostałych wadach a ujrzysz urok życia, Boskie złoto i możliwość wszelkich krawieckich przeróbek. Patrz tylko na skrawek dobra, nadziei i resztki skrzydeł a odżyją pod siłą twojego spojrzenia unosząc twych braci ku Niebu, czyli ku wewnętrznemu i zewnętrznemu.”

CZYM JEST MIŁOSIERDZIE : Miłosierdzie (czyli sianie miłości) jest aktywną formą współczucia wyrażającą się w konkretnym, skutecznym działaniu na rzecz innych. Chcąc osiągnąć człowieczeństwo, musimy w 100% opowiedzieć się za PWW. W praktyce oznacza to, że każda nasza myśl, każde słowo i czyn muszą całkowicie wyrażać sobą prawo duchowe. Skoro uczciwie przerobiliśmy sześć etapów duchowego rozwoju, to powinniśmy wyzwolić się ze szponów Systemu i znaleźć w strumieniu Światła. Naszym docelowym zadaniem jest jednak utworzyć kanał zejściowy dla Światłości, aby Prawo Wolnego Wyboru mogło zapanować na całej Ziemi. Najprościej ujmując Miłosierdzie jest to zawarcie z Górą indywidualnej umowy, rozpoczynającej nasze skuteczne działanie, mające na celu wyzwalanie ludzi, którzy wskutek własnych słabości (niezrozumienia istoty rzeczy) schwytani zostali przez siły zła w pułapkę iluzji. Każdy człowiek przyszedł na ten Świat z pewną osobistą, indywidualną misją, którą zaplanował sobie w Zaświatach. W momencie wyzwolenia kiedy zacznie w nim się budzić Świadomość, przypomni sobie ten cel i może rozpocząć jego realizację. Wartości od pokochania siebie po współtworzenie nazywamy uczciwością człowieka. Powyżej uczciwości stoi człowiecze dobro, które razem z uczciwością warunkują atrybuty miłosierdzia, zaś na końcu naszego rozwoju ukazuje się Prawda. Prawda o nas samych i naszych związkach z Całością Wszechrzeczy. Uczciwość nie jest darem lecz wewnętrznym głosem Ducha. Gdy go słuchamy nigdy nie skrzywdzimy drugiego człowieka, gdyż element pokochania bliźniego jest już w nas zawarty. Uczciwość kształtuje również wizerunek człowieka w jego własnych oczach i jest podstawą przyjęcia przez niego określonej postawy wobec życia. Nie oszukujmy się znajdując tylko potwierdzenie własnych zalet, z premedytacją pomijając swoje słabości. Bez przyznania się do błędów nie ma możliwości ich naprawy oraz budowania nowego siebie. Pamiętamy również, iż nie powinniśmy zabraniać niczego drugiemu człowiekowi, nie wolno nam stosować wobec niego jakichkolwiek ograniczeń ani usidlać go prawem podporządkowania. Nie pozwalajmy również aby drugi człowiek stosował wobec nas Prawo Totalnego Podporządkowania, gdyż nie ma to nic wspólnego z wybaczeniem i miłosierdziem. Milczenie w takich wypadkach stanowi ciche przyzwolenie, czyli zgodę na zgubny dla nas kontakt z tamtą rzeczywistością.

PODKAST – MIŁOSIERDZIE – czyta Irena Chojnacka. Definicję – na podstawie wiedzy i nauk Zbigniewa Jana Popko – opracowała Anna Mularska.